Niestety kolejna porażka, ale znów były gole dla Kormorana. Ponownie polegliśmy 2-3 (1-2). Do meczu przystąpiliśmy osłabieni brakiem dwóch filarów defensywy, Adama brzozowskiego i Jacka Maślanego, pierwszy jest chory, drugi był po weselu. Także napastnik Piotrek Szymański był przeziębiony i trener dał mu odpocząć. Przasnysz był zespołem dojrzalszym i lepszym piłkarsko, szczególnie w pierwszej połowie, ale Kormoran nadrabiał ambicją i wolą walki. Niestety jak zwykle mnożyły się niecelne podania i niepotrzebne straty piłki, co goście wykorzystywali bezlitośnie. W 9' pięknym strzałem z narożnika pola karnego w okienko popisał się Paweł Olszewski i było 0-1. Na 0-2 podwyższył w 14' Łukasz Korotko, mocno uderzona przez niego piłka zza pola karnego ześlizgnęła się po rękawicach próbującego piąstkować Łukasza Szczepkowskiego i wpadła do bramki.
Niestety kolejna porażka, ale znów były gole dla Kormorana. Ponownie polegliśmy 2-3 (1-2). Do meczu przystąpiliśmy osłabieni brakiem dwóch filarów defensywy, Adama brzozowskiego i Jacka Maślanego, pierwszy jest chory, drugi był po weselu. Także napastnik Piotrek Szymański był przeziębiony i trener dał mu odpocząć. Przasnysz był zespołem dojrzalszym i lepszym piłkarsko, szczególnie w pierwszej połowie, ale Kormoran nadrabiał ambicją i wolą walki. Niestety jak zwykle mnożyły się niecelne podania i niepotrzebne straty piłki, co goście wykorzystywali bezlitośnie. W 9' pięknym strzałem z narożnika pola karnego w okienko popisał się Paweł Olszewski i było 0-1. Na 0-2 podwyższył w 14' Łukasz Korotko, mocno uderzona przez niego piłka zza pola karnego ześlizgnęła się po rękawicach próbującego piąstkować Łukasza Szczepkowskiego i wpadła do bramki.
Przez około 30 min trwała wymiana ciosów, wiele groźnych akcji obu zespołów
kończyło się niepowodzeniem. Wreszcie w 43' po dobrej akcji lewą stroną Czarka
Gołębiewskiego i dokładnym dośrodkowaniu wprost na głowę Michała Malinowskiego,
ten ostatni dopełnia formalności i wpisuje się na listę strzelców ...Po zmianie
stron gra się wyrównała, Kormoran złapał wiatr w żagle i coraz śmielej atakował.
Niestety w 65' tracimy trzeciego gola po stałym fragmencie gry, z rzutu wolnego
z ok. 25m trafił w samo okienko Jarosław Malinowski. Odpowiedź gospodarzy
przyszła dwie min. później, w 67' Rafał Olszewski podaje do Dawida Jakowskiego,
a ten po indywidualnej akcji prawą stroną, po ograniu obrońcy uderza po ziemi w
długi róg bramki i jest 2-3. Wyrównany mecz trwał do 90 minuty, Kormoran do
końca walczył o remis, Przasnysz do końca groźnie atakował, jednak bramki już
nie padły. Ok. 85' najlepszą okazję zmarnował Michał Malinowski, który znalazł
się oko w oko z bramkarzem. Próbował go objechać, ale bramkarz gości popisał się
odważnym rzutem pod nogi i zdołał wygarnąć piłkę.
Kolejny raż pokazaliśmy że u siebie potrafimy powalczyć, szkoda że na wyjazdach
jest tak słabo. Pozostaje mieć nadzieję że to się zmieni.
Na meczu pojawiło się kilku kibiców z Przasnysza. W swoim sektorze wywiesili
flagę i dopingowali swój zespół. Zachowywali się bardzo poprawnie.
Spotkanie sędziowali Panowie: Rafał Derlacz oraz Rafał Roguski i Łukasz Mąka z
Warszawy. Nie popełnili większych błędów.
Obserwatorem był Pan Zbigniew Kowalski z Płocka.
Bramki:
Michał Malinowski (43'), Dawid Jakowski (67') - Paweł Olszewski (9'), Łukasz
Korotko (14'), Jarosław Malinowski (65')
Żółte kartki:
Marcin Pawlikowski, Grzegorz Pawlikowski - goście 2
Widzów: ok. 100
Składy:
MKS Przasnysz:
Błażej Kokosiński - Dawid Burdach, Paweł Mazurkiewicz, Cezary Kowalski,
Krzysztof Tworkowski - Łukasz Sadowski (78' Jarosław Pawelczyk), Marcin Roman,
Paweł Koszarski, Łukasz Korotko (17' Jarosław Malinowski) - Adam Grabowski (46'
Dariusz Przebierała), Paweł Olszewski.
Trener: Zbigniew Muziński.
Kormoran:
Łukasz Szczepkowski (C) - Rafał Olszewski, Bartosz Jankowski, Damian Józwiak,
Zbigniew Chmielecki (40' Marcin Pawlikowski - Grzegorz Pawlikowski, Dariusz
Kaźmierczak, Marcin Szymański (75' Mariusz Sobczak), Łukasz Frątczak (65' Piotr
Rogoziński) - Michał Malinowski, Cezary Gołębiewski (56' Dawid Jakowski).
Trener: Waldemar Figurski.