REMIS JAK PORAŻKA
Dodane przez bramkarz dnia Września 14 2008 18:50:00

W niedzielne popołudnie spotkały się 2 drużyny o odmiennych celach na ten sezon. Stoczniowiec Płock i Lwówianka Lwówek. Gospodarze po spadku z LO chcą jak najszybciej powrócić do tej klasy rozgrywkowej. Lwówianka okupuje miejsce spadkowe. Faworyta nie trudno było wskazać. Spotkanie rozpoczęło się od kilku nieskładnych akcji z obu stron. Po jednej z takich akcji goście wyszli na prowadzenie. W niegroźnej sytuacji, jaką wydawałoby się był rzut z autu w zamieszaniu podbramkowym napastnik z Lwówka uprzedza obrońcę Stoczniowca i pokonuje bramkarza. Po straconym golu Stoczniowiec ruszył do odrabiania strat, a goście wyprowadzali kontry po których zazwyczaj zyskiwali rzut rożny. Stoczniowcy próbowali pokonać bramkarza gości strzałami z daleka, ale nieskutecznie. Były tez próby prostopadłych piłek do napastników. Po jednej z takich prób powinno być 1:1, lecz Damian Kotkiewicz będąc w sytuacji sam na sam strzelił obok bramki. I połowa kończy się wynikiem 0:1.

 


Rozszerzona zawartość newsa

W niedzielne popołudnie spotkały się 2 drużyny o odmiennych celach na ten sezon. Stoczniowiec Płock i Lwówianka Lwówek. Gospodarze po spadku z LO chcą jak najszybciej powrócić do tej klasy rozgrywkowej. Lwówianka okupuje miejsce spadkowe. Faworyta nie trudno było wskazać. Spotkanie rozpoczęło się od kilku nieskładnych akcji z obu stron. Po jednej z takich akcji goście wyszli na prowadzenie. W niegroźnej sytuacji, jaką wydawałoby się był rzut z autu w zamieszaniu podbramkowym napastnik z Lwówka uprzedza obrońcę Stoczniowca i pokonuje bramkarza. Po straconym golu Stoczniowiec ruszył do odrabiania strat, a goście wyprowadzali kontry po których zazwyczaj zyskiwali rzut rożny. Stoczniowcy próbowali pokonać bramkarza gości strzałami z daleka, ale nieskutecznie. Były tez próby prostopadłych piłek do napastników. Po jednej z takich prób powinno być 1:1, lecz Damian Kotkiewicz będąc w sytuacji sam na sam strzelił obok bramki. I połowa kończy się wynikiem 0:1.

 

Po przerwie trener gospodarzy przeprowadza 2 zmiany, które miały przynieść wymierny efekt. Stoczniowiec zaczął z animuszem, a goście ograniczali sie do wybijania piłek lub kontr. Kilka takich kontr skutkowało głupimi faulami gospodarzy. Rzuty wolne z około 25 metrów to zawsze niebezpieczeństwo dla każdej drużyny. Po jednym ze strzałów bramkarz Stoczniowca sparował piłkę na rzut rożny. A gospodarze.... próbowali kombinacyjnej gry, choć brakowało zdecydowania w stwarzanych przez siebie sytuacjach... Nadeszła 70 minuta gry, gdy Damian Kotkiewicz ładnym strzałem pokonuje bramkarza Lwówianki. Goście po stracie bramki nie chcieli dopuścić do utraty następnych i cofnęli się na własną połowę. Niestety w piłce nożnej nie daje się punktów za wrażenie, ale za zwycięstwo. Lwówianka przyjechała nie przegrać i swój cel osiągnęła.

Jeszcze kilka słów odnośnie sędziów. Nie chciałbym, żeby to co napisałem zabrzmiało, że goście powinni wygrać, bo tak nie jest. Moim zdaniem Lwówiance należały się 2 rzuty karne. Jeden w I i jeden w II połowie meczu - z mojego punktu widzenia (bramkarz). Kilka niewłaściwych ocen sytuacji (faul zamiast dla Stoczniowca był dla Lwówianki i odwrotnie. Niestety ci, którzy przed meczem zapisywali gospodarzom 3 punkty srodze się zawiedli... Kolejny mecz Stoczniowcy rozegrają na wyjeździe z Amatorem II Maszewo.

Skład Stoczniowca:


FLAK MARCIN-PIOTR NOGA (75 BARSZCZEWSKI MARCIN), OLENDEREK PIOTR, SUTKOWSKI PAWEŁ, KORYTKOWSKI KAMIL-ŁOMICKI ŁUKASZ, KRZEMIŃSKI ARKADIUSZ (52 STACHOWICZ MARCIN), SZORTYKA GRZEGORZ, ZANDROWICZ PAWEŁ- KOTKIEWICZ DAMIAN, KOZŁOWSKI KONRAD (46 MAZUROWSKI RAFAŁ)