Kluczowy mecz o utrzymanie w okręgówce? WYGRANY!
Dodane przez zioomus dnia Maja 11 2008 18:10:00
Świt Staroźreby 3:4 (1:2) Orzeł Goleszyn
Ten mecz miał rozstrzygnąć, która z drużyn pogrąży się na ostatnim miejscu, a która wywinduję się w górę tabeli. Na szczęście dla nas, Orzeł wykorzystał tą drugą opcje... Mecz zaczął się od żółtej kartki dla zawodnika Świtu z numerem . Stroną przeważającą przez pierwsze 5 minut był Świt, jednak pierwsza groźna kontra Orła i gol! Strzelcem bramki rgłodny gryr1; z powodu nieobecności w meczu z Łąckiem, Damian Lisiecki! Niestety, nasza drużyna nie potrafi utrzymać korzystnego wyniku i już po kolejnych 5 minutach pada wyrównanie. ...
Rozszerzona zawartość newsa
Po tzw. „zakołnierzowcu” bramkę zdobywa zawodnik Świtu, warto zaznaczyć, że lepiej mógł się zachować nasz bramkarz – Bartek Lewandowski... Po tej bramce nasi piłkarze pokazali „sportową złość” raz po raz niepokojąc bramkę Świtu. Po jednej, zdawało by się niegroźnej akcji, piłkę dośrodkowywał Marek Bolimowski. Ta przeleciała obok bramkarza gospodarzy(wielki błąd) i piłkę do siatki wepchnął Andrzej Kordyzon. Po tym golu, gra się trochę uspokoiła, niemniej nasza drużyna miała trochę sytuacji do podwyższenia wyniku. Warto także zaznaczyć, że pan sędzia boczny(sędziuję już nam 4 mecz w którym „odwala jaja”) gwizdnął kilka problematycznych spalonych. Na przerwę nasza drużyna schodziła z jedno bramkowym prowadzeniem, jednak z czystym sumieniem można powiedzieć, że powinno być ono większe... Po przerwie obraz gry się zmienił, drużyna Świtu za wszelką cenę rzuciła się do odrabiania strat, a nasza drużyna miała więcej miejsca do rozgrywania akcji. Akcje te marnowane były jednak seryjnie, przez naszych atakujących. Że „niewykorzystane akcje się mszczą” mogliśmy przekonać się niewiele później. Po dwóch składnych akcjach i kilku kiksach obrońców Świt strzela dwie bramki! Warto zaznaczyć, że do tego momentu nasza drużyna miała 5 sytuacji 100% i dwie bramki, a Świt 3 i trzy bramki... Cały pomysł na grę Świtu posypał się po czerwonej kartce dla zawodnika z numerem 16. Od tego momentu, gospodarze starali się bronić wyniku, jednak robili to nieskutecznie. Najpierw po rzucie rożnym, do bramki z dwóch metrów nie trafił Marek Bolimowski, jednak zaraz potem, bo kolejnym rzucie rożnym, bramkę zdobył zamykający akcje Daniel Szczepkowski... Od momentu wyrównania, Orzeł rzucił się na bramkę Świtu, ale napastnicy jak marnowali sytuację wcześniej tak marnowali i teraz. Do roboty wziął się jednak Marek Bolimowski, który na 3 minuty przed końcem, pięknym strzałem z woleja ustalił wynik spotkania na 4:3. Gospodarze, chcieli bardzo zdobyć bramkę, jednak gra w „10” dała im się we znaki i po prostu nie mieli siły... Pod koniec doszło do kontrowersyjnej sytuacji, po której napastnik gospodarzy przewrócił się w polu karnym. Świt tak bardzo pałał żądzą zdobycia bramki, że na boisko wbiegł... prezes klubu ze Staroźreb. Oprócz tej akcji, nasi gracze kontrolowali ostatnie minuty, spokojnie rozgrywając piłkę w środku pola... Wynik ten musi cieszyć, bo jest on wywalczony z bezpośrednim rywalem do utrzymania, piłkarze Świtu zaś powoli chyba muszą się żegnać z okręgówką. Czeka nas teraz kolejny mecz z serii o wszystko – z Wichrem Cieszewo, na boisku w Dziembakowie!

Ps: Przez pierwsze 20 minut, padały rasistowskie okrzyki pod adresem K. Kitombo, jednak po naszej interwencji, kibice gospodarzy się uspokoili

Drużyna Orła wystąpiła w składzie:
B. Lewandowski – K. Kitombo, P. Janiszewski, M. Szemborski, D. Szczepkowski – R. Węglarek, A. Raczkowski, H. Fortuna, D. Lisiecki – A. Kordyzon, M. Bolimowski.

Na boisku pojawili się także :
Daniel Rudowski oraz Mariusz Kowalkowski.


news pochodzi ze strony www.orzelgoleszyn.com. Serdecznie Zapraszamy!