Orzeł Goleszyn rozgromił Stegny Wyszogród 10-1 (5-0)
Dodane przez OrzelGol dnia Kwietnia 27 2008 17:00:00
Goście z Wyszogrodu przybyli do Dziembakowa aby powalczyć o korzystny wynik. Piłkarze Stegien mieli powody sądzić, że po wygraniu prestiżowego meczu z Orkanem Sochaczew uda im się zainkasować 3 pkt. na ostatniej w tabeli drużynie Orła. Orzeł, który miał powody obawiać się o dyspozycje swoich graczy po ciężkim środowym meczu ze Zrywem Bielsk zagrał bardzo dobrze. Mecz rozpoczął się od piorunującego uderzenia Marcina Szemborskiego.
Rozszerzona zawartość newsa
Szaki nie zastanawiał się ani sekundy w momencie, kiedy piłka źle wybita przez obrońców z Wyszogrodu, znalazła się w jego zasięgu. Huknął z woleja z 16 metrów w okienko bramki Stegien (GOL,GOL,GOL). Jest 3 minuta meczu i Orzeł podkręca tempo. Piłkarze z Goleszyna nie bawią się w koronkowe akcje w środku boiska a celnymi i długimi podaniami uruchamiają napastników. Obrona Wyszogrodu nie wie co się dzieje i zostawia dużo wolnego miejsca na prawej stronie boiska. W 7 minucie meczu Marek Bolimowski doskonale wypatrzył grającego właśnie po prawej stronie boiska Mateusza Biegańskiego. Ten niespełna 17-letni junior zachował się jak rasowy napastnik. Pięknym wolejem po ziemi umieścił piłkę przy lewym słupku bramki Wyszogrodu (GOL,GOL,GOL). Prowadząc 2:0 Orzeł zaczął dłużej rozgrywać piłkę i szukać kolejnej szansy. Tym czasem po wolnym dla Stegien w środkowej strefie boiska piłka trafia do pomocnika gości (brak krycia Szakiego i Fortuny) i celnie zagrywa na prawą stronę boiska. Tam podania nie jest w stanie przeciąć Damian Lisiecki i napastnik z Wyszogrodu wychodzi sam na sam z naszym bramkarzem. Z sytuacji sam na sam Bartosz Lewandowski wychodzi obronną ręką. Ta akcja podziałała na naszych zawodników jak kubeł zimnej wody. W 34 minucie pierwszą bramkę w sezonie dla drużyny Orła Goleszyn strzela Marek Bolimowski (GOL,GOL,GOL). Chwilę wcześniej otrzymał doskonałe podanie od Damiana Lisieckiego. Strata trzeciego gola podcięła wolę walki w tym spotkaniu piłkarzom Stegien. W 42 minucie meczu, po indywidualnej akcji lewą stroną, Andrzej Kordyzon podwyższa wynik na 4:0. Jest to strzał kuriozum bo piłka nie została uderzona zbyt silnie. Niemniej strzał przy słupku był bardzo trudny do obrony przez bramkarza gości. Piłka prześlizguje mu się po rękach i wtacza się do siatki (GOL,GOL,GOL). Na zakończenie pierwszej połowy doskonałe prostopadłe podanie otrzymuje Hubert Fortuna i wjeżdża w pole karne. Mija obrońcę i bramkarza. Pakuje piłkę do pustej bramki (GOL,GOL,GOL). 5-0 i sędzia kończy pierwszą połowę. W przerwie trener gości decyduje się na hazardowe posunięcie i wstawia 3 nowych graczy w miejsce tych , których uznaje za winnych tak dużej straty goli w pierwszej połowie. O dziwo schodzi z boiska filar defensywy gości Rafał Sidor. Początek drugiej połowy to przewaga gości za sprawą ładnie grającego w drużynie Stegien Tomasza Grudnia (ex zawodnik Wisły Płock i Mazowsza). Po jednym ze swoich dryblingów jest podcinany w polu karnym i sędzia dyktuje rzut karny. A że jedenastka to jeszcze nie gol przekonali się wszyscy obecni na boisku w Dziembakowie. Intencję strzelca doskonale wyczuł Bartosz Lewandowski i obronił karnego parując strzał na rzut rożny. W 54 minucie, znów po indywidualnej akcji, bramkę dla Orła zdobywa Andrzej Kordyzon (GOL,GOL,GOL). W 57 minucie dobre podanie z rzutu rożnego wykorzystuje Andrzej Kordyzon i strzałem głową , przy biernej postawie obrońców Stegien, podwyższa na 7-0(hat-trick). Chwilę po strzeleniu bramki na 7-0 jeden z zawodników Stegien doznaje kontuzji i przy braku możliwości zmian Wyszogród grać będzie do końca meczu w 10-ciu. Co prawda po kilku minutach mija mu ból kostki ale stwierdza, że już mu się nie chce grać (nie chce brać udziału w blamażu swojej drużyny). W 71 minucie spotkania dobre podanie otrzymuje Marek Bolimowski, któremu nie pozostaje nic innego jak wpakować piłkę do siatki. Tak też czyni podwyższając rezultat spotkania na 8:0(GOL,GOL,GOL)! Dwie minuty później dobrą pikę z za połowy boiska zagrywa stoper drużyny Orła Goleszyn, Patryk Janiszewski. Do piłki dochodzi wprowadzony po przerwie Przybyszewski. Strzałem lewą nogą, pomiędzy nogami bramkarza Stegien, podwyższa wynik spotkania na 9:0 (GOL,GOL,GOL)! W 86 minucie spotkania dobrą wrzutkę w pole karne wykorzystuje Marek Bolimowski i zapewnia swojej drużynie kolejnego gola, 10:0! W 89 minucie spotkania gościom udaje się zdobyć honorową bramkę i spotkanie kończy się wynikiem 10:1. Niestety , żadna z drużyn walczących bezpośrednio z Orłem o utrzymanie się w LO nie przegrała w tej kolejce i nadal zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli. Nadal trzeba wygrywać mecz za meczem. Będzie teraz trochę trudniej bo Orzeł dał sygnał, że w piłkę grać potrafi. Dodatkowo czekają nas teraz 2 mecze z czołówką LO.

Drużyna Orła wystąpiła w składzie:B.Lewandowski r11; P.Janiszewski, D. Szczepkowski, K.Kitombo, M. Szymborski (1) r11; A. Raczkowski, D. Lisiecki, M. Biegański (1), H. Fortuna (1)r11; M. Bolimowski (3), A. Kordyzon (3)
Po przerwie na boisku pojawili się także Kamil Przybyszewski (1) za Biegańskiego Radosław Węglarek za Lisieckiego.
W nawiasach podano liczbę bramek zdobytych przez zawodnika.