KOLEJNA WYGRANA ORŁA GOLESZYN
Dodane przez Bodzo dnia Września 04 2011 20:09:03

SKRWA ŁUKOMIE - ORZEŁ GOLESZYN 2:3 (1:2)

bramki: 1:0 - Damian Bednarski 3', 1:1 - Łukasz Suliński 11', 1:2 - Marek Bolimowski 28', 1:3 - Patryk Janiszewski 64', 2:3 - Mateusz Sadowski 82'

Widzów: 90, sędziowie: Szczytniewski - Kędzierski - Matlęga

Piękna wrześniowa aura, spora ilość widzów oraz atmosfera pojedynku derbowego powiatu sierpeckiego zapowiadały w Łukomiu bardzo emocjonujące spotkanie. Tak też było. Słynąca z efektownych początków miejscowa Skrwa już pierwszym celnym strzałem w 3 minucie meczu wyszła na prowadzenie. Radość nie trwała jednak długo. Osiem minut później błąd defensywy gospodarzy wykorzystał Łukasz Suliński, doprowadzając do wyrównania. Podrażnieni takim obrotem sprawy zawodnicy Skrwy jeszcze śmielej ruszali do ataków, kończących się jednak głównie w okolicach pola karnego gości. Obserwujący rozwój akcji na boisku Marek Bolimowski - najlepszy strzelec Orła czyhał tylko na dokładną piłkę, z którą zrobiłby to co potrafi najlepiej.... Doczekał się w 28 minucie pojedynku - wykorzystując idealne dogranie w pole karne, posłał piłkę obok bezradnego bramkarza, wyprowadzając tym samym Orła na prowadzenie

Więcej >>>  Zdjęcia z meczu        


Rozszerzona zawartość newsa

Skrwa kilkakrotnie próbowała jeszcze szczęścia - jednak to rywale kontrolowali grę na boisku i przez większą część utrzymywali się przy piłce. Końcówka pierwszej odsłony przebiegła w nieco wolniejszym tempie. Skrwa nie forsowała tempa, a Orzeł starał się utrzymać korzystny wynik do przerwy.
Takie zachowanie piłkarzy przyniosło osiągnięcie celu i na odpoczynek piłkarze obu zespołów schodzili z wynikiem uzyskanym w pierwszych dwóch kwadransach pojedynku.
Po zasłużonej przerwie w bardzo interesujących zawodach arbiter główny Rafał Szczytniewski odgwizdał początek drugich 45 minut.
 

 

Zaczęło się tak jak wszyscy przewidywali - kilka minut dla gospodarzy, którzy próbowali dość szybko odrobić straty - niestety plany legły w gruzach, kiedy to po dokładnym dośrodkowaniu do Patryka Janiszewskiego, adresat zagrania trafił w światło bramki, strzelając 3 gola dla Orła. (na zdjęciu poniżej)

Od tej chwili obraz gry uległ zdecydowanej zmianie - powietrze z piłkarzy z Łukomia jakby uszło, a goście - szanując piłkę, przesuwali się w kierunku bramki rywala.
 

Kilka błędów w defensywie gospodarzy mogło skończyć się kolejnymi golami. Szczęście jednak sprzyjało, a taki rozwój wydarzeń dał jeszcze cień nadziei, że wcale tak źle to spotkanie skończyć się nie musi.
W ten sposób dobrnęliśmy do ostatniego kwadransa, w którym Skrwa pokazał, że tani skóry nie sprzeda. Kiedy wydawało się, że zespół z Goleszyna ma już 3 punkty w kieszeni, sytuacja na boisku zmieniła się diametralnie.
Do głosu doszli gospodarze, co chwila nękając obronę gości. Osiem minut przed końcem dokładne dogranie na głowę do chyba najmłodszego na boisku Mateusza Sadowskiego, przyniosło kontaktowego gola.
Wynik 2:3 dawał jeszcze nadzieję, że w ostatnich minutach Skrwa zdoła jeszcze wyrównać - a bliska tego była kilkakrotnie. W tych ostatnich minutach bramkarz gości musiał się jeszcze solidnie napracować.
Dosłownie w ostatnich sekundach spotkania Skrwa miała jeszcze znakomitą okazję - rzut wolny pośredni z pola karnego - jednak piłka posłana tuż pod poprzeczkę, odbiła się jeszcze od wybiegającego z muru obrońcy i minimalnie zmieniła swój lot - w efekcie, mijając bramkę o kilka centymetrów.
Końcowy i gwizdek i radość przyjezdnych, którzy mimo zdecydowanej przewagi mogli w końcówce stracić wywalczone przez 90 minut 3 punkty.

 

 

 

 

 

 

 

Zdjęcia z meczu Facebook - Profil M-GOL! >>>