Dziś,
przynajmniej częściowo, zawodnicy Huraganu zmazali złą opinię jaką pozostawili
po sobie na boisku w Rempinie. W spotkaniu przeciwko Orkanowi Lelice, wystąpił
niby ten sam, lecz jakże inny zespół. W porównaniu z poprzednim pojedynkiem, nie
zagrali dziś Marcin Chiba i Łukasz Wroński. W tym meczu natomiast, wystąpił
najlepszy bodzanowski strzelec Paweł Żal i nie zawiódł - zdobył kolejne dwa
gole, w dwóch innych sytuacjach zaliczając asystę.
Pierwsza część - bardzo spokojna - być może dlatego, że już po 8 minutach Huragan prowadził 2:0, nie dała jednak cienia wątpliwości, kto z tego pojedynku wyjdzie zwycięsko...
Huragan przeważał zdecydowanie, bodzanowski bramkarz, w pierwszych 45 minutach nie miał zupełnie żadnych sytuacji, w które mógłby się choć trochę zaangażować.
Druga połowa nie przyniosła żadnej zmiany obrazu gry - no może tyle, że Huragan atakował jeszcze częściej i stwarzał jeszcze więcej sytuacji pod bramką zespołu z Lelic - wystarczy zauważyć, że po 10 minutach drugiej odsłony gospodarze prowadzili już 7:0. Ataki Huraganu nie słabły - zepsuły się natomiast celowniki i raczej wola zdobywania kolejnych goli. Przy tym rezultacie, dla rozpromienionych wysokim prowadzeniem piłkarzy Huraganu, nie było już znaczenia czy piłka po raz kolejny trafi do bramki rywala. Nieco ożywienia wniosło wprowadzenie najstarszego zawodnika Huraganu Mariusza Jankowskiego. Jego chęć zdobywania kolejnych goli doprowadziła do strzelenia 8 bramki przez Łukasza Tomczaka - oraz do sytuacji z 89 minuty, kiedy to pięknym strzałem głową sam zdobył gola dla zespołu z Bodzanowa, dającego prowadzenie nad ekipą gości aż 9:0.
Dziś widać było grę zespołową oraz fakt, że Huragan mający nauczkę z innych spotkań ze słabszymi przeciwnikami, nie zlekceważył dziś rywala, a zagrał solidną i ładną piłkę. Oby tak dalej...