MĘCZARNIA
Dodane przez bramkarz dnia Października 05 2008 15:53:28

W Wykowie spotkały się 2 drużyny o odmiennych celach na obecny sezon. Miejscowa Victoria okupuje dolne rejony tabeli, a Stoczniowiec v-ce lider walczy o awans do LO.
Trener płocczan Arkadiusz Raczkowski wystawił następujący skład:
MARCIN FLAK-PIOTR NOGA, PAWEŁ SUTKOWSKI, BARTOSZ OBOJSKI, KAMIL KORYTKOWSKI-PATRYK MAJCHRZAK (MARCIN BARSZCZEWSKI), MARCIN STACHOWICZ (MICHAŁ JAROSIŃSKI), RAFAŁ MAZUROWSKI, KAMIL BOBYK (MATEUSZ PIOTROWSKI) -DAMIAN KOTKIEWICZ, KONRAD KOZŁOWSKI (PAWEŁ ZANDROWICZ)

W porównaniu z poprzednim meczem nastąpiło kilka zmian. Z różnych przyczyn w składzie gości zabrakło Piotra Olenderka, Arkadiusz Krzemińskiego, Łukasza Łomickiego, Grzegorza Szortyki. Jednak zmiennicy stanęli na wysokości zadania. Bardzo widoczny szczególnie w pierwszej połowie był Patryk Majchrzak. To właśnie po jego akcji z Marcinem Stachowiczem padł gol dla gości. Po wrzutce Marcina z boku boiska Damian Kotkiewicz strzela pierwszego, ale jak się później okaże nie ostatniego swojego gola w dzisiejszym spotkaniu.


Rozszerzona zawartość newsa

W Wykowie spotkały się 2 drużyny o odmiennych celach na obecny sezon. Miejscowa Victoria okupuje dolne rejony tabeli, a Stoczniowiec v-ce lider walczy o awans do LO.
Trener płocczan Arkadiusz Raczkowski wystawił następujący skład:
MARCIN FLAK-PIOTR NOGA, PAWEŁ SUTKOWSKI, BARTOSZ OBOJSKI, KAMIL KORYTKOWSKI-PATRYK MAJCHRZAK (MARCIN BARSZCZEWSKI), MARCIN STACHOWICZ (MICHAŁ JAROSIŃSKI), RAFAŁ MAZUROWSKI, KAMIL BOBYK (MATEUSZ PIOTROWSKI) -DAMIAN KOTKIEWICZ, KONRAD KOZŁOWSKI (PAWEŁ ZANDROWICZ)

W porównaniu z poprzednim meczem nastąpiło kilka zmian. Z różnych przyczyn w składzie gości zabrakło Piotra Olenderka, Arkadiusz Krzemińskiego, Łukasza Łomickiego, Grzegorza Szortyki. Jednak zmiennicy stanęli na wysokości zadania. Bardzo widoczny szczególnie w pierwszej połowie był Patryk Majchrzak. To właśnie po jego akcji z Marcinem Stachowiczem padł gol dla gości. Po wrzutce Marcina z boku boiska Damian Kotkiewicz strzela pierwszego, ale jak się później okaże nie ostatniego swojego gola w dzisiejszym spotkaniu.

Po strzeleniu gola Stoczniowiec mógł strzelić następne lecz pod bramką gospodarzy mylili się kolejno: Rafał Mazurowski, Damian Kotkiewicz oraz Konrad Kozłowski. Zamiast spokojnego prowadzenia zaczęły się niepotrzebne nerwy. Do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, którzy stwarzali zagrożenie po stałych fragmentach gry. Po wrzutce z bocznego sektora boiska i strzale napastnika z Wykowa obronną ręką wyszedł bramkarz gości. Jednak po kilku minutach Victoria wyrównała po rzucie rożnym i zamieszaniu podbramkowym. Ostatnia akcja pierwszej połowy mogła się zakończyć źle dla płocczan. Bramkarz "stoczniowców" tak niefortunnie wybijał piłkę, że spadła ona pod nogi zawodnika z Wykowa, który chyba nie wiedział co zrobić. Kopnął z całych sił na bramkę, lecz jednak bardzo niecelnie. Do przerwy 1:1...
a tuż po wznowieniu gry w 48 minucie następuje przełomowy moment tego meczu. Za 2 żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę boisko opuszcza zawodnik gospodarzy. Ta sytuacja jednak nie zdeprymowała gospodarzy. Wydaje się, że gra z przewagą jednego zawodnika powinna działać mobilizująco na drużynę grającą w przewadze. i tak też było. Tylko że gospodarze także zwietrzyli swoją szansę poprzez głupie straty płocczan w środku boiska. Po stracie piłki goście nadziewali się na kontry, które były groźne z tego względu, że zawodnicy Victorii z braku sił nie wracali na własną połowę. Po przejęciu piłki robił się "kocioł" , niepotrzebne faule i stałe fragmenty gry. Działo się tak na szczęście do momentu strzelenia gola przez Damiana Kotkiewicza. Łatwy strzał z około 25 metrów przepuszcza bramkarz Victorii. 1:2. Po kilku minutach jest już 1:3. Po asyście Rafała Mazurowskiego gola strzela wprowadzony po przerwie Paweł Zandrowicz. Na 1:4, po podaniu innego rezerwowego Mateusza Piotrowskiego, podwyższa Damian Kotkiewicz. Tak więc hat-trick Damiana. Brawo!!!

Koniec meczu 1:4. Wymęczone, ale zasłużone zwycięstwo płocczan.

PS: Zawodnicy z Wykowa momentami grali brutalnie o czym świadczy ilość żółtych kartek: bodajże 6 żółtych i 1 czerwona kartka. Tylko dziwi fakt, że większość z tych kartek dostali za chamskie odzywki, a nie za faule. Nie wiem jak jest na meczach Victorii u siebie, ale w tym meczu na porządku dziennym były chamskie odzywki w stosunku do sędziów, którzy jak się mylili to na niekorzyść obu stron. Sędziowanie na pewno nie było stronnicze. Pomyłki wynikały tylko ze złej oceny danej sytuacji.
Kolejne spotkanie Stoczniowiec Płock rozegra u siebie z drużyną Czarnych Rempin - rewelacji obecnego sezonu.