MECZ NA SZCZYCIE
Dodane przez bramkarz dnia Września 28 2008 14:17:41

W meczu na szczycie A Klasy drużyna Stoczniowca Płock podejmowała na własnym obiekcie drużynę Skry II Drobin. Drużyna gospodarzy wystąpiła w następującym składzie:
Damian Kijek-Piotr Noga, Piotr Olenderek, Dariusz Sutkowski, Arkadiusz Krzemiński (Kamil Korytkowski)-Łukasz Łomicki (Patryk Majchrzak), Marcin Stachowicz, Grzegorz Szortyka, Rafał Mazurowski (Kamil Bobyk)- Paweł Zandrowicz, Damian Kotkiewicz (Bartosz Obojski).

Na uwagę zasługuje kolejny bardzo dobry występ osiemnastolatka w bramce Stoczniowca - Damiana Kijka.
W pierwszych 30 minutach meczu nie działo się nic ciekawego do odnotowania. Właśnie w 30 minucie nastąpiła zmiana. Za kontuzjowanego Arkadiusza Krzemińskiego na boisko wszedł Kamil Korytkowski, który chwile po tym zagrał prostopadłą piłkę do Pawła Zandrowicza, który przelobował bramkarza gości. 1:0!!!
Po kilku minutach było już 2:0. Po rzucie rożnym jeden z zawodników Stoczniowca trafia piłką w słupek. Jednak dobitka Damiana Kotkiewicza jest bezbłędna. Za chwile powinno być już 3:0 po bardzo dobrej akcji dobrze ze sobą współpracujących Pawła Zandrowicza i Damiana Kotkiewicza. Ten ostatni jednak za długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany przez wracających obrońców. Kontrowersje wzbudziła akcja z 44 minuty. Zawodnik gości fauluje w polu karnym gracza Stoczniowca: rzut karny i żółta kartka dla faulującego.


Rozszerzona zawartość newsa

W meczu na szczycie A Klasy drużyna Stoczniowca Płock podejmowała na własnym obiekcie drużynę Skry II Drobin. Drużyna gospodarzy wystąpiła w następującym składzie:
Damian Kijek-Piotr Noga, Piotr Olenderek, Dariusz Sutkowski, Arkadiusz Krzemiński (Kamil Korytkowski)-Łukasz Łomicki (Patryk Majchrzak), Marcin Stachowicz, Grzegorz Szortyka, Rafał Mazurowski (Kamil Bobyk)- Paweł Zandrowicz, Damian Kotkiewicz (Bartosz Obojski).

Na uwagę zasługuje kolejny bardzo dobry występ osiemnastolatka w bramce Stoczniowca - Damiana Kijka.
W pierwszych 30 minutach meczu nie działo się nic ciekawego do odnotowania. Właśnie w 30 minucie nastąpiła zmiana. Za kontuzjowanego Arkadiusza Krzemińskiego na boisko wszedł Kamil Korytkowski, który chwile po tym zagrał prostopadłą piłkę do Pawła Zandrowicza, który przelobował bramkarza gości. 1:0!!!
Po kilku minutach było już 2:0. Po rzucie rożnym jeden z zawodników Stoczniowca trafia piłką w słupek. Jednak dobitka Damiana Kotkiewicza jest bezbłędna. Za chwile powinno być już 3:0 po bardzo dobrej akcji dobrze ze sobą współpracujących Pawła Zandrowicza i Damiana Kotkiewicza. Ten ostatni jednak za długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany przez wracających obrońców. Kontrowersje wzbudziła akcja z 44 minuty. Zawodnik gości fauluje w polu karnym gracza Stoczniowca: rzut karny i żółta kartka dla faulującego.

Do piłki podbiega kapitan "stoczniowców" Piotr Olenderek i pewnym strzałem pokonuje bramkarza z Drobina. Mylili się ci, którzy myśleli, że jest 3:0. Sędzia spotkania nie uznaje jednak tego gola twierdząc, że jeden z zawodników Stoczniowca za szybko wbiegł w pole karne krzycząc coś obraźliwego. Zamiast gola dla gospodarzy był rzut wolny pośredni dla graczy Skry... Pierwsza połowa kończy się wynikiem 2:0...
a druga zaczyna się od ataków Stoczniowca. Po jednej z prostopadłych piłek Paweł Zandrowicz staje oko w oko z bramkarzem gości. Jednak zamiast podać do lepiej ustawionego kolegi oddaje niecelny strzał. Kolejna niewykorzystana okazja do podwyższenia rezultatu. Skra po kilku minutach otrząsnęła się z przewagi gospodarzy i na około 15 minut zamknęła ich na własnej połowie. W tym okresie czasu Stoczniowiec grał niemrawo, nic się nie kleiło w poczynaniach gospodarzy. Jednak gracze z Drobina nie potrafili tego wykorzystać. Albo byli nieskuteczni albo w bramce Stoczniowca dobrze interweniował Damian Kijek. Po jednej z nielicznych w tym okresie czasu akcji (po rzucie rożnym) w zamieszaniu podbramkowym gola na 3:0 zdobywa Paweł Zandrowicz. Po kilku kolejnych minutach jest już 4:0 po trafieniu Bartosza Obojskiego, który będąc w sytuacji sam na sam najpierw położył bramkarza a za chwilę strzelił do pustej bramki. W około 70 minucie sędzia wyrzuca z boiska 2 zawodników gości jednemu pokazując drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę, a drugiemu pokazując od razu czerwony kartonik. W tym miejscu warto wspomnieć o czasami bardzo brutalnej grze graczy z Drobina i ich zachowania w stosunku do sędziego. Goście w każdej spornej sytuacji domagali się odgwizdania faulu na ich korzyść, a gdy sędzia daną sytuacje widział inaczej to wyzywali go. Stąd ostatnie 20 minut grali w 9. Co jednak nie przeszkodziło im w strzeleniu honorowego gola. Stało się to jednak przy wydatnej pomocy gospodarzy, którzy zapędzali się czasami za bardzo pod bramkę przeciwnika chcąc podwyższyć wynik... Po stracie gola płocczanie mogli, a nawet powinni strzelić jeszcze 2. Jednak ani Marcin Stachowicz ani Kamil Korytkowski nie umieścili piłki w bramce. Marcin trafił w boczną siatkę po minięciu bramkarza, a Kamila zablokowali obrońcy. Mecz kończy się wynikiem 4:1, choć gdyby gracze obu drużyn wykorzystali większość ze swoich sytuacji wynik mógłby wyglądać inaczej, np: 10:3. Kolejny mecz Stoczniowiec rozegra w Wykowie z miejscową Victorią.