Kryształ Glinojeck-Kormoran Łąck 9-0 (3-0)
Dodane przez zagloba dnia Sierpnia 28 2008 07:38:31

Trudno ten mecz nazwać inaczej niż klęską. Już początek meczu nie zapowiadał nic dobrego, bardzo dobrze dysponowani dziś gospodarze za sprawą swych szybkich napastników stwarzali dużo sytuacji podbramkowych, bardzo łatwo dochodzili do pozycji strzeleckich i prędzej czy później musiało się to skończyć bramkami. Niejednokrotnie jedno prostopadłe podanie pozwalało napastnikom Kryształu znaleźć się sam na sam z naszym bramkarzem. Taką ilością błędów indywidualnych w naszym zespole (złe krycie, złe ustawienie, straty piłki, niecelne podania), obdzielić by można nie tylko 90 minut tego meczu, ale bez mała całą rundę rozgrywek jesiennych.


Rozszerzona zawartość newsa

Trudno ten mecz nazwać inaczej niż klęską. Już początek meczu nie zapowiadał nic dobrego, bardzo dobrze dysponowani dziś gospodarze za sprawą swych szybkich napastników stwarzali dużo sytuacji podbramkowych, bardzo łatwo dochodzili do pozycji strzeleckich i prędzej czy później musiało się to skończyć bramkami. Niejednokrotnie jedno prostopadłe podanie pozwalało napastnikom Kryształu znaleźć się sam na sam z naszym bramkarzem. Taką ilością błędów indywidualnych w naszym zespole (złe krycie, złe ustawienie, straty piłki, niecelne podania), obdzielić by można nie tylko 90 minut tego meczu, ale bez mała całą rundę rozgrywek jesiennych.

W miarę upływu czasu strach przed popełnieniem kolejnych błędów paraliżował nasz zespół i pogłębiał niekorzystny obraz jego gry. Nie było dziś w Kormoranie zawodnika, który nie popełniłby kilku takich błędów, a gospodarze skrzętnie je wykorzystywali. Jedynie postawa bramkarza Łukasza Szczepkowskiego nie wzbudzała zastrzeżeń, znów zagrał bardzo dobry mecz, obronił dwa karne i kilka sytuacji sam na sam, gdyby nie on to wynik mógł być jeszcze wyższy. Gospodarze mieli jeszcze trzy poprzeczki i dwukrotnie nasi obrońcy wybijali piłkę z linii bramkowej. Kormoran przez 90 minut zaledwie czterokrotnie zagroził bramce gospodarzy, martwi fakt że gramy coraz gorzej ...
Nie sposób opisać tego spotkania w sposób szczegółowy, Kryształ objął prowadzenie w 9', na 2-0 podwyższył w 15', w 30' nasz obrońca jest faulowany w naszym polu karnym tzw. "nakładką" lecz arbiter z sobie tylko znanych powodów dyktuje rzut karny (napastnik ładnie się przewrócił). Łukasz Szczepkowski broni 11-tkę i tu następna niespodzianka, rzut karny trzeba powtórzyć na wniosek asystenta (który jakby chciał powiedzieć: ma być 3-0) gdyż, jak potem stwierdził sędzia, nasz bramkarz ruszył się o 4m (!). Niespodzianka nr 3 - gospodarze zmieniają wykonawcę, ten dopełnia formalności i jest 3-0. Mało tego, w 44' do prostopadłego podania biegnie napastnik, a obok "bark w bark" nasz obrońca, przed nimi tylko bramkarz, napastnik się przewraca, gwizdek i kolejny rzut karny oraz "w promocji" czerwień dla obrońcy. Jeśli walczyli o piłkę to nie ma mowy o czystej pozycji, więc naszym zdaniem, jeśli wogóle, to powinna być co najwyżej żółta. Jak dotąd nie mieliśmy uwag do pracy sędziów w IV lidze, jednak ten arbiter wyraźnie sobie nie radził. Wracając do karnego to Łukasz ponownie wyszedł zwycięsko z pojedynku z wykonawcą i 3-0 utrzymało się do przerwy. Potem było już tylko gorzej, podłamani, grając w osłabieniu, mimo czterech zmian, nie potrafiliśmy stawić czoła gospodarzom i wszystko się posypało. Na dodatek straciliśmy trzech zawodników, Darka Kaźmierczaka za "czerwień", a Marcina Pawlikowskiego i Michała Malinowskiego z powodu kontuzji, szczególnie ta ostatnia wydaje się groźna, a to duża strata dla linii ataku Kormorana. Mecz kończyliśmy w 9-tkę gdyż po zejściu Michała ok. 85' nie było już zmian. Kryształ w 2 połowie strzelał gole w 52', 56', 64', 66', 70' i 87'.

Spotkanie prowadziła trójka sędziów z Warszawy: Paweł Rupniewski oraz Mirosław Lubelski i Mikołaj Doskocz.

Bramki: 9', 15', 30'-k, 52', 56', 64', 66', 70', 87'.
Żółta kartka: Łukasz Szczepkowski
Czerwona kartka: Dariusz Kaźmierczak
Widzów: ok. 200

Skład:
Łukasz Szczepkowski - Adam Brzozowski, Jacek Maślany (C), Bartosz Jankowski, Dariusz Kaźmierczak - Grzegorz Pawlikowski (46' Cezary Gołębiewski), Marcin Szymański (55' Łukasz Frątczak), Damian Józwiak, Marcin Pawlikowski (46' Zbigniew Chmielecki) - Piotr Rogoziński (46' Michał Malinowski), Piotr Szymański.