PUCHAROWE DYLEMATY
Dodane przez Admin dnia Listopada 12 2016 19:36:09
Nowa strona 1 Bardzo ciekawa publikacja na stronach Piłki na Mazowszu, która dokładnie odzwierciedla dylematy wielu klubów.

"Wyobrażacie sobie sytuację, w której rozgrywki ekstraklasy kończą się dwa tygodnie wcześniej niż pierwotnie planowano, bo znane są już najważniejsze rozstrzygnięcia? Albo zakończenie eliminacji MŚ dwie kolejki przed pierwotnym planem, bo znane są już zespoły, które zajęły pierwsze i drugie miejsce? A może koniec rywalizacji w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdy już wiadomo, kto awansował do kolejnej rundy? Na Mazowszu wszystko jest możliwe - można nawet zorganizować rozgrywki o puchar, bez możliwości zdobycia pucharu!


Rozszerzona zawartość newsa
Możemy zapoznać się już z kolejn

Bardzo ciekawa publikacja na stronach Piłki na Mazowszu, która dokładnie odzwierciedla dylematy wielu klubów.

"Wyobrażacie sobie sytuację, w której rozgrywki ekstraklasy kończą się dwa tygodnie wcześniej niż pierwotnie planowano, bo znane są już najważniejsze rozstrzygnięcia? Albo zakończenie eliminacji MŚ dwie kolejki przed pierwotnym planem, bo znane są już zespoły, które zajęły pierwsze i drugie miejsce? A może koniec rywalizacji w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdy już wiadomo, kto awansował do kolejnej rundy? Na Mazowszu wszystko jest możliwe - można nawet zorganizować rozgrywki o puchar, bez możliwości zdobycia pucharu!

Na początku jednak chciałbym napisać, że... rozumiem kluby, które mając możliwość zrezygnowania z dodatkowych meczów - rezygnują, zwłaszcza jeśli nie ma on dla nich żadnego - poza prestiżowym - znaczenia. Przede wszystkim dotyczy to czwartoligowców, którzy w nogach mieć będą jesienią tyle meczów, ile niejeden klub ekstraklasy. Zrozumiały jest też aspekt finansowy - ktoś na mecz musi pojechać, ktoś go zorganizować, są to dodatkowe koszty. Klubów, które rezygnują z gry, bo dostają na to zgodę, krytykować nie zamierzam. Sporo winy leży bowiem po stronie władz okręgowych ZPN. Puchar Polski w okręgu warszawskim już się zakończył. Ostatni etap to ćwierćfinały. Zwycięzcy czterech meczów awansowali do wojewódzkiego Pucharu Polski i otrzymali nagrody pieniężne - tysiąc złotych. Jaką więc teraz mają motywację, by grać dodatkowe mecze, zwłaszcza, że MZPN kwestię dalszej rywalizacji pozostawił samym klubom? Po co kluby mają się starać i walczyć w kolejnych spotkaniach, skoro zwycięzca nie dostanie już żadnej dodatkowej nagrody? Z kolei w okręgu siedleckim nie zostanie rozegrany finał. Tu również kluby nie mają motywacji, by stoczyć dodatkowy mecz, bo obydwa za awans do finału dostały po tysiąc złotych. A przecież wystarczyłoby, aby nagrody zróżnicować. Na przykład zwycięzcy dać 1,5 tysiąca, zaś pokonanemu tysiąc. W okręgu warszawskim z kolei można było 4 tysiące rozdzielić w ten sposób: zwycięzca 1,5 tysiąca, pokonany tysiąc, półfinaliści po 750. Albo - by bardziej docenić triumfatora - dla najlepszej drużyny 2 tysiące, tysiąc dla finalisty, po 500 zł dla półfinalistów... Nie jest to pierwszy przypadek, w którym w grze o puchar nie wyłoniono... zwycięzcy pucharu. Wielokrotnie zaprzestano jedynie na wyłonieniu zespołów, które awansują do wojewódzkiej części rozgrywek. Trudno więc nazwać je rozgrywkami o Puchar Polski OZPN Warszawa lub Puchar Polski OZPN Siedlce. To raczej eliminacje mazowieckiego Pucharu Polski. Może więc należałoby zmienić nazwę tych rozgrywek właśnie na eliminacje, by bardziej oddawały charakter i cel rywalizacji? Bo skoro pucharu nikt nie zdobywa... Z punktu widzenia klubów ich postępowanie jest zrozumiałe. Dziwi jedynie fakt, że niektóre ZPN-y nie robią nic, by zachęcić drużyny do rywalizacji aż do wyłonienia jednego zwycięzcy. Z naciskiem na zachętę, nie przymus."

/Źródło: Piłka na Mazowszu