To
już czwarta porażka w pięciu kolejkach. Pogoń wygrała zasłużenie, była zespołem
zdecydowanie lepszym. Ambicja naszego zespołu nie wystarczyła by nawiązać
równorzędną walkę z rywalem. Od pierwszego gwizdka Pogoń ruszyła do
zdecydowanych ataków i taki stan rzeczy utrzymywał się praktycznie przez
90minut, choć nie znaczy to że nie mieliśmy okazji do zdobycia goli. Po raz
kolejny musimy pochwalić naszego golkipera, Łukasza Szczepkowskiego, który miał
duży wkład w to że straciliśmy tylko 4 gole.
Oby jak najdłużej utrzymał obecną dyspozycję.
Wszysko było w miarę dobrze do 30 minuty, goście nie mogli sobie poradzić z
zagęszczoną defensywą Kormorana (graliśmy systemem 1-4-5-1), lecz właśnie w 30'
nieporozumienie między bramkarzem i stoperem spowodowało, że ten ostatni kieruje
głową piłkę do własnej bramki w sytuacji praktycznie bez zagrożenia. Ta bramka
wyraźnie podcięła skrzydła gospodarzom, dało się odczuć podłamanie i
zniechęcenie. Już w 35' na 0-2 dla gości podwyższa Łukasz Firus i ten rezultat
utrzymał się do przerwy.
Dwie zmiany i wskazówki trenera Fiurskiego spowodowały że po przerwie graliśmy
nieco śmielej z przodu. Mimo to jednak w 50' tracimy trzeciego gola, a jego
autorem był Paweł Demczenko. W 51' pojawiła się szansa na zdobycie honorowego
gola, ale rozgrywający bardzo dobre spotkanie Michał Malinowski przegrał
pojedynek 1x1 z bramkarzem gości. Kilka minut później groźnie strzelał Czarek
Gołębiewski lecz nieczysto uderzona przez niego piłka powędrowała tuż obok
słupka. W 70' w sytuacji 1x1 z bramkarzem gości znalazł się Grzesiek
Pawlikowski, ale ponownie bramkarz okazuje się lepszy. Niewykorzystane sytuacje
mszczą się w 72', tracimy czwartego gola, strzelcem ponownie Łukasz Firus.
Jeszcze w 83' po dobrej akcji lewą stroną groźnie strzela Michał Malinowski lecz
i tym razem bramkarz gości wychodzi z opresji obronną ręką. Wynik 0-4 utrzymał
się do końca spotkania. Obok Łukasza Szczepkowskiego i Michała Malinowskiego na
pochwałę zasłużyli także: Łukasz Frątczak, który po raz pierwszy rozegrał cały
mecz oraz Piotrek Szymański, którego wejście ożywiło nasze poczynania w
ofensywie.
Trzeba też zauważyć że spotkanie było dobrze i uważnie prowadzone przez sędziego
głównego, który nie starał się być pierwszoplanową postacią tego meczu.
Spotkanie prowadziła trójka arbitrów z Radomia: Maciej Kwiatkowski oraz Adam
Lubecki i Łukasz Gnat.
Bramki:
Jacek Maślany (31' sam.), Łukasz Firus (35', 72'), Paweł Demczenko (50').
Żółte kartki: Cezary Gołębiewski, Marcin Pawlikowski - Kamil Tomas.
Widzów: ok. 150
Składy:
Pogoń:
Paweł Matłacz - Kamil Tomas, Mateusz Padysz (55' Piotr Ogórek), Tomasz Stromecki,
Tomasz Iliński - Robert Kwiatkowski, Jakub Krzyżanowski, Massiki Lukeba Richard
(55' Marcin Paczkowski), Krzysztof Pałka (46' Paweł Demczenko) - Łukasz Firus,
Kamil Poszalski (80' Paweł Czarnecki).
Kormoran:
Łukasz Szczepkowski - Mariusz Sobczak, Jacek Maślany (C), Adam Brzozowski,
Zbigniew Chmielecki - Adam Szmit (46' Grzegorz Pawlikowski), Bartosz Jankowski
(46' Marcin Pawlikowski), Damian Józwiak (70' Piotr Rogoziński), Łukasz
Frątczak, Cezary Gołębiewski (55' Piotr Szymański) - Michał Malinowski.
|